Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

jazda w pojeździe po pojechanej jeździe

jazda w pojeździe po pojechanej jeździe

Substancja: Ecstasy x 4

Set & Setting: Prowadzenie pojazdu mechanicznego w warunkach nocnych patrolowanych policyjnie.

Czego się dowiedziałem: Że policjanci też czasem nawet nie czują jak rymują.




Witam raz jeszcze :)


Dobra, moge to opisać - ale wiecie będzie, że jestem kretynem i takie tam, a może jest w tym troche racji. Po prostu mam inne zdanie na ten temat, uważam siebie za dobrego kierowce - moze nieodpowiedzialnego troche; no ale cóz. Na krytyke odpowiadał nie będe, ale opisze :-)



Ogólnie...dużo swego czasu jadłem chemii, natury, apteki i tak sie toczyło, że codziennie i cały czas byłem na czymś. Nie chce sie tym chwalić, tylko pokazać że to była moja codzienność. :-) Ale przejdźmy do rzeczy, jakiś czas temu w miejscowości { detektor danych osobowych ostrzega } był taki melanż, 3 koncerty - Sweet Noise, Pidżamka , i SLU GANG ELO ZIOMY CZYLI PEJA - której nie trawie. :-)



Miałem tam jechać pociągiem ze znajomym, po kupnie biletów okazało się, że powrotny pociag jest jakoś o 21 - a impreza załóżmy kończyła sie o 23 , więc szybka myśl ---- jedziemy samochodem... i że nie będe pił hehehe :-)) Znajomy nie wiedział, że zakupiłem sobie 4 tabletki o nazwie "Krzyże" :-> Nawiasem mówiąc bardzo dobre były, takie duuuuże i napewno z MDMA. W tamtych czasach 4 takie tableteczki na jedną impreze było akurat - miało mi wszystko zejśc i spokojnie miałem wrócić do domku - samochodem (wiedziałem ze oczy będą duże, ale w/g mnie { wtedy? Redaktorka } policja to osły i nic nie wiedzą).



OK, impreza zajebista; strasznie byłem 'ZVIXOWANY", jak to sie mówi - chyba; źrenice na całe oczy; ogólnie widok człowieka straszneeeego :-) Spocony od pogo, brudny strasznie, bo impreza na dworze w kurzu o niezwykle wysokiej gęstości. Nie balem sie wracac samochodem, bo 2 razy policja zatrzymała mnie zadziwiająco najaranego do kontroli zwykłej i nigdy nawet się krzywo nie spojrzeli. Umiem udawać - tak mi sie zdaje. No... ale nie powiem - bałem sie troche wracać, bo to 70 km, wszędzie pełno policji - i mogło być nie najlepiej.



No cóż - wsiadlem do samochodu, wiedzialem - z jazdą sobie poradzę (ostrożnie, bo przezornie), bo ze studniówki też wracałem po pigułach (niby środek psychoaktywny dla drechów itd, no ale ja go pokochałem - moja opinia)



Odpaliłem silnik, normalnie ruszyłem i jadę. Wyjeżdżam z parkingu i staję na skrzyzowaniu. Miałem skręcać w lewo (było ciemno!), ustawiłem sie na pasie w lewo i czekam na światlo, a po skręcie...{ zauważyłem, że } na ulicy stał patrol POLICJI, ale tylko tak dla bezpieczeństwa - nie do kontroli pojazdów, hehe :-)



Teraz najlepsze...



Światło się zmienia i { dociera do mnie }, że samochody z naprzeciwka jadą na mnie :-). Ktoś tam trąbi, ktoś daje długimi hehe i mówię - co jest?! Patrzę (a { przypominam }, że było ciemno) - nie bylem w swoim mieście; jeszcze spigulony - okazało się, że stoję na pasie pod prąd :-P. Mówie - o kurwa... co teraz?! :-) Spokojnie na ulice wyszedł policjant, zatrzymał samochody z naprzeciwka ;-) WYJAŁ LIZAK i pokazał mi, gdzie mam zjechać :-). Ja już spanikowany, ale mówie { sobie } - zachowam zimną krew... i zjechalem na pobocze nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów.

Patrze, szkieł grubas, morda przepita, typowy idiota i tępak. Myśle - damy rade.


Teraz dialog:


  • Dobry wieczór, komisarz Jan Nowak.

  • Dobry wieczór...

  • Czy Pan jest, kurwa, w Anglii? ( :-) )

  • No wie Pan, nie...ale nie moje...miasto, ciemno, zmeczony po...koncercie...i takie pierdoły



Cały czas patrzył na mnie i w pewnym momencie przyszedl drugi, też jakis cieć z alkomatem :-))) i też na mnie spojrzał i mówi, że mnie zapisze do okulisty na nowe badania wzroku i daje mi alkomacik :-) A { ponieważ } nic nie piłem - pokazal 0.0 :-) I w tym było moje szczescie, powiedzieli bym uważal i ze SZEROKIEJ DROGI :-)



Było szeroko, dojechalem bez zadnego problemu.



Ostro nie? :-)



Pozdrawiam serdecznie was :-}




Przypisek Redaktorki: ponieważ jesteśmy wszędzie, mimo, że nikt nas nie zauważa, zupełnie przypadkiem wiemy, że wśród lokalnej drogówki krąży o Tobie anegdota. Nie bój smoka, to tylko żart. Chyba.



Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media