Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

nocna jazda w domu ... ;)

nocna jazda w domu ... ;)


Substancja : Amfetamina

Ilość : Cały worek

Doznania : Niezłeeee ;)



Mówiłem że opisze kiedyś nocną jazdę po fecie ... ;)



Niestety nie będzie to sprawozdanie z jakiejś imprezy czy coś ...



Było to dosyc niedawno, bo jakiś miech temu ... dostałem od znajomego Zdzisława ;) kilka worków jkiejś innej, bo palonej amfetaminy ... jak teraz dobrze pomyśle mogła to byś metamfetamina czy jakoś tak ... ale nieważne ... dostałem od niego towar z zapewnieniem że jest dobre.

Przyniosłem to do domu i tak doszedłem do wniosku że wezmę sobie na noc. Przygotowałem sobie przed tym kilka filmów, poinstalowałem pare gierek na kompa itp. ...

No i wreszcie ... godzina 0.04 ... wysypałem żółte na blat i skreśliłem ładną, dłuuugą ścieżkę ... wciągnąłem ... niezłe gówno ... szczypało po skórwysynie ;) i od razu zaczęły łzy mi lecieć ... tak usiadłem sobie, włączyłem filmik i czekałem na efekt ;] ... no i tak jak myślałem ... 10 minut i jazda ... od razu przez nieuwagę złapał mnie ściek i przyssałem się do butelki z wodą ... jak się potem okaże to był mój największy błąd ...

Nie mogłem oglądać filmu ... bo nie mogłem usiedziec na miejscu ... dwunasta w nocy a ja zacząłem łazic po chacie i szukać zajecia ... widocznie woda już przeleciała przeze mnie bo musiałem isc do kibelka ... no i wtedy zaczęła się największa jazda ;) ... Zrobiłem swoje i jak myłem rece spojrzałem na światło to tak mnie oślepiło, że zrobiło mi się ciemno, straciłem równowage i wjebałem się do wanny rozwalając wszystko dookoła ... jakoś wypełzłem stamtąd, ale jak wyszedłem z kilba to przez jakieś pół godziny dalej słyszałem w głowie ten szum spłukiwanej wody ... nic dookoła ... tylko ten szum .... szum ....grrr ... starsza się obudziła przez te hałasy w sraczu i coś się mnie pytała, ale w ogóle jej nie zrozumiałem ... był to taki efekt jak na filmach w zwolnionym tempie .... mówiła chyba cooooo sięęee taaaammm dziiiieeejjeeeeee .... ledwo powstrzymywałem się żeby nie parsknać jej śmiechem w twarz ... wziąłem przytaknąłem i poszedłem dalej ;) ... usiadłem przed kompem ale nie mogłem się na niczym skupic to położyłem się do wyra... i znowu ... siku ... tylko nie to ... pobiegłem na palcach żeby znowu nie obudzić stróża porządku i jak ognia unikałem tej żarówki.... ale to było silniejsze ode mnie ... popatrzyłem na ten błysk i złapałem się czegoś (nie wiem ... chyba pralki ;)) wychodze i znowu szum ... szum ... i nagle JEB ! leże na płaskim ... to już było za duzo jak dla mnie ... poszedłem spać ... ale ze spania nici ... godzina 4 coś tam ... i modle się ... jeszcze tylko dwie godzinki ... i luz ... niech mnie już puści ... nawet udało mi się zasnąć na 15 minut ... gdzieś tak do 10 wiłem się w męczarniach i modłach aż mnie złapał zjazd ... najgorsze w fecie są zjazdy ... ale tym razem nie byłem wkurzony jak zawsze (to był mój gdzieś .... 20 raz ?? nie wiem ... cos koło tego ... ) ale jakiś wypompowany .... zrezygnowany ... jakby chory nawet ... czułem się jak jakaś dziwka po trudnej nocy ;) i nawet powiedziałem sobie że już nigdy w nocy ... ale ... już niedługo planuje znowu wziąść na noc ... ;)







Ocena: 
chemia: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media