Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

very bad drops

very bad drops

Pierwszy drops nie zrobił na mnie specjalnego wrażenia, podobne to do

tramalu, tyle że droższe i krócej trwa dziwny stan. potem kilka razy

było całkiem przyjemnie na jakichś chorych acid-techno-party na które

normalnie nigdy bym nie poszła, ale było cool. wszyscy wiemy jak :)



ale raz nie było akurat naszego znajomego i musiałyśmy kupić tablety

od obcego (no. pół-obcego) gościa. były większe niż zwykle, bez

żadnych obrazków, ciemnoniebieskie. wtedy pierwszy raz zjadłam całą,

bo byłyśmy już mocno wkurwione długim czekaniem na stuff. jeszcze ją

na dodatek pogryzłam żeby szybciej zadziałało. była już chyba 1 w

nocy. co to się działo potem to jeden wielki koszmar!



nagle poczułam jakbym miała w środku wszystkiego za dużo i że zaraz

się rozpadnę na kawałki. do tego zrobiło mi sie maxymalnie słabo i

zachciało mi sie rzygać. przerażona kumpela powiedziała że wyglądam

strasznie i zaciągnęła mnie siła do toalety. nie umiałam chodzić,

prawie musiała mnie ciągnąć po podłodze, przez dzikie tłumy w ogromnej

dyskotece. wszystko mnie bolało, rozsadzało mi czaszkę i całe ciało.

nie wyrzygałam się jednak :) zaczęło mną dodatkowo trzepać z zimna.

zrobiło mi się koszmarnie zimno, chociaż wszyscy dookoła latali

porozbierani jak to na dyskotece... ja się trzęsłam jak na mrozie i

cierpiałam jak jasna cholera. miałam kurwa całe życie przed oczami.

kumpela miała całkiem fajną jazdę i nie bardzo mogła się mną zająć bo

ją nosiło i musiała tańczyć. posadziła mnie w kącie sali. siedziałam,

trzęsłam się jak jebnięta i zastanawiałam się cały czas czy teraz umrę

czy może trochę później... co chwila zapominałam oddychać, a

tachykardia przeszła samą siebie, nigdy ne przypuszczałam, ze serce

może tak szybko napierdalać. jak karabin maszynowy! przysięgam - gówno

- jedno wielkie gówno. zimno, drzeszcze, ciało rozpadające się na

wszystkie strony i ból! to trwało dość długo, parę godzin. potem ten

stan minął, wszystko stało się bardziej normalne, pozostało tylko

koszmarne zimno....



może mi ktoś powiedzieć co to było za gówno? aha, no moja kumpela

(chudsza i lżejsza ode mnie :)) jadła dokładnie to samo i miała

superową jazdę. jeszcze raz opiszę, duża (może 100mg) ciemnoniebieska,

bez żadnych nadruków.



w ogóle to uważam że dropsy są cool, ale nie TEN RODZAJ !!



Ocena: 
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media