Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

koda jest fałszywa

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
Mix opio, 25 mg hydroksyzyny, clonazepam 2 mg
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
Spierdolone życie i otoczenie
Wiek:
20 lat
Doświadczenie:
Marihuana (od 7 lat - dużymi ciągami), Amfetamina (od 6 - lat tygodniowymi ciągami), Metamfetamina (od 6 lat - kilkudniowymi ciągami), Opiaty (od 4 lat - ciągami), Ecstasy (od 6 lat - co tydzień z przerwami na regeneracje), Alkohol (od 7 lat - okolicznościowo i kilkudniowymi ciągami), Nikotyna (od 7 lat codziennie), DXM (jednokrotnie 150mg), Benzodiazepiny (od 4 lat dość często i w dużych dawkach)

koda jest fałszywa


 

 Nie będziew to typowy trip raport. Będzie to bardziej opowieść od narkomana dla wszystkich, którzy zechcą bawić się z opioidami, opiatami. Nie koniecznie to dużo zmieni, jednak będziecie uświadomieni z ryzykiem jakie podejmujecie. Wina za to co się wydarzy będzie całkowicie po waszej stronie.

 Opiaty to cudowna grupa substancji, chyba moja ulubiona pod względem działania. Te intoksykacje dawały mi wszystko czego potrzebowałem - poczucie ciepła, zrozumienia, przynależenia. To jest pierwsza czerwona lampka. Jeśli dostarczacie sobie środków psychoaktywnych, żeby coś w sobie tłumić, jest większe prawdopodobieństwo że się od ów środka uzależnicie.

 Dają poczucie bezpieczeństwa, pomimo tego, że za każdym razem z nimi w komplecie igracie z przegraniem sobie zycia. Nie ważne czy to będzie morfina, oksykodon, czy kodeina z wyekstraktowanych antidoli. Każda wciąga tak samo. 

 Opio były dla mnie cudownym rozwiązaniem. Pomagały pozbyć się lęków i dostarczyć tego czego mi brakowało w konotacjach społecznych. Co było moim wyborem. Paradoksalnie czułem się samotny, nie chcąc przebywać wśród ludzi. 

 Pomijając całą historię, bo jest ona zbędna. W końcu obudziłem się w 2021 roku. Po 1,5 rocznym ciągu opioidowym, chociaż ostatnie 4 lata można nazwać jednym ciągiem (abstynencja max pare tygodni). Ledwo żyjący, wycieńczony i zmasakrowany. Na 182 cm wzrostu 55 kg masy ciała. Trafiam do ośrodka detoksykacji i leczenia objawów abscynecji.
 

Pierwsze 6 dni to katorga pomimo szprycowania lekami. Drgawki, wieczne poczucie przeszywającego zimna, depresja skłaniająca do odebrania sobie życia, zlewne poty, zostawianie kałuży potu po nocy - codzienna zmiana prześcieradła na oddziale. Wymioty, biegunki. Bardzo realne sny, po przebudzeniu nie wiesz czy to się wydarzyło, czy to był tylko sen. Bardo niskie ciśnienie i gorączka, na przemian z wychłodzeniem. Nagle jak z młota ciśnienie wysokie, szpryca relanium. Tak w kółko. Katar i łzy z nosa, lecące samoistnie. Apatia, rozdrażnienie. Uczucie niewygodności we własnym ciele. Zawieszanie się, otępiałość, nadpobudliwość ruchowa. Stany lękowe i ataki paniki. Trudno by było wymienić wszystko.
 

Kieliszek z lekami coraz pełniejszy. Tylko po to, żeby uświadomić sobie, że stałeś się tym co najgorse. Ciągania po spotkaniach grupowych i terapiach. Na detoxie, wszyscy z personelu mówią ci jak wyglądasz żałośnie, do czego się doprowadziłeś. Ciężko się tego słucha, bo dociera do ciebie, że mają racje.

 Proszę. Jeśli chcesz brać opio. dla rozrywki między jedną a drugą dawką trzymaj 14 dni. Jeśli robisz to po coś, z konkretnym celem, który odbiega od spędzania wolnego czasu, idź do psychologa. Niech on ci w głowie układa, a nie Ty i Morfina, czy Kodeina, albo inny specjalista np. Dr. Heroina.  

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
Spierdolone życie i otoczenie
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana (od 7 lat - dużymi ciągami), Amfetamina (od 6 - lat tygodniowymi ciągami), Metamfetamina (od 6 lat - kilkudniowymi ciągami), Opiaty (od 4 lat - ciągami), Ecstasy (od 6 lat - co tydzień z przerwami na regeneracje), Alkohol (od 7 lat - okolicznościowo i kilkudniowymi ciągami), Nikotyna (od 7 lat codziennie), DXM (jednokrotnie 150mg), Benzodiazepiny (od 4 lat dość często i w dużych dawkach)
Dawkowanie: 
Mix opio, 25 mg hydroksyzyny, clonazepam 2 mg

Odpowiedzi

Mój ziomek, był normalnym ziomkiem. Spędzał czas jak każdy młody dorosły, pracował, imprezował, spędzał czas z przyjaciółmi, szukał sensu życia.. I natrafił na tę zdradziecką ''przyjaciółkę'' - morfinę, która miała mu pomóc ogarnąć siebie, swoje traumy. Odebrała mu wszystko. Widziałam jak się stacza, jak odsuwa od siebie wszystkich, jak staje się cieniem swojej osoby. To już nie jest ON. Nie wiem czy da się go odratować. Wątpię. Sama byłam w uzależnieniu, nie od opio, ale od dopalaczy. Nikt mi nie był w stanie wytłumaczyć jak sobie z tym poradzić, musiałam sama do tego dojść. Tylko boje się ,że zanim on to zrozumie, albo chociaż zechce coś zmienić, może być już za późno. Dajcie jakieś rady proszę. Groźby, prośby, okazanie współczucia, czy obrzydzenia nic nie dają. A to był naprawdę dobrze zarabiający, inteligentny człowiek. O 180st się zmienił.. Kurwa, wróć do nas jeśli to czytasz ..

Hrrr...
N / Kato / 97

Napisz do mnie choćby na instagramie, ratowanie ludzi z tego syfu to moja misja życiowa: ezrasagev

śmierć nie może umrzeć, mam kruche ciało i piękną duszę

Brak instagrama narazie , ale zapisze ten nick.

Przyda się.

Już dwie moje znajome zdążyły odejść z tego świata przez opiaty...

Kurwa , jako ćpun innej kategorii, gardze opiatami.

Z tego nie ma innego wyjścia jak kostnista lub trzeźwość !! <wkurwiona>

Hrrr...
N / Kato / 97

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media