Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

tak mało mi wystarczyło, żeby stwierdzić, że kocham emke nad życie.

detale

Substancja wiodąca:
Chemia:
Dawkowanie:
na oko, 105mg może trochę więcej, może trochę mniej.
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
dobre samopoczucie, podekscytowanie, wieczór, mój pokój
Wiek:
19 lat
Doświadczenie:
benzydamina, kodeina, mdma

tak mało mi wystarczyło, żeby stwierdzić, że kocham emke nad życie.

Moje gabaryty:

52kg

174cm

Nie wiem ile wzięłam mg, na pewno zbyt mało, zęby czuć się jak na mocnej bombie. Podobno w jednym cukierku miało być 200-280mg. Był to volkswagen zloty. Żółty niby najsłabszy. Wzięłam połowę około 20:15 doustnie i popiłam sokiem jabłkowym. Czułam ten chemiczny smak na jeżyku, nie był on najgorszy, a na pewno sto razy lepszy od cipacza.

Chciałabym jeszcze wspomnieć, że przed przyjęciem tabsy bardzo dużo jadłam. Mój błąd.

Minęła już godzina, nie czuje żadnych efektów oprócz strasznego zdenerwowania. Myślałam, że wyrzuciłam pieniądze w błoto, ale teraz myślę, że to mój błąd. Po prostu wzięłam za mało. Zwłaszcza, że miałam wcześniej do czynienia z opoi, ale za nim do mnie to doszło, to myślałam, że się zabiję. Oczekiwałam nie wiadomo czego po polówce żółtej emki xd. 

23:30-1:00: jest coraz lepiej, lekki szczękościsk, bardziej rozszerzone gały Czuje się dobrze, aż za dobrze. Dotykam swojego ciała, jest takie miękkie, takie przyjemne. Przytulam się do moich pluszaków. Jest mi tak dobrze. Co prawda efekty nie są oszałamiające ale jest naprawdę dobrze. 

Zakładam słuchawki, włączam ulubiona muzykę i lezę. Wyciągam swoje ręce w górę i patrzę w sufit. Jestem małym skowronkiem, jestem taka lekka. Turlam się po łóżku w najlepsze. Czuje pojawiający się uśmiech na mej twarzy. Czuję się dobrze sama ze sobą. Czuję, że ma miłość do samej siebie rośnie. Dotykam swoich włosów, przewracam oczami na boki, czuje się jak w niebie. Zaczęłam się modlić do Boga, by mu podziękować za te magiczne uczucia które mogę teraz odczuwać. Kocham cię mdma, bardzo cię kocham. Zarzucam gumę zęby zając szczękę. Rozkoszuje się nią. Smakuje lepiej niż zawsze. Mam straszna suchość w ustach, usta z reszta tez mam suche, co chwile je oblizuje.

Mam straszna ochotę się z kimś całować, przytulać. Niestety pluszaczki mi już nie starczają. Myślę o moim byłym chłopaku, myślę o tym jak bardzo go kocham. Żadne złe myśli nie są dopuszczane do mojej głowy, są tak jakby zablokowane. Kocham siebie, kocham swój pokój, kocham wszystko co jest wokół mnie. Myślę o mojej przyjaciółce, myślę, że ja tez bardzo kocham. Jest zawsze kiedy jej potrzebuje, najchętniej przytuliłabym ja teraz, przytuliłabym cały świat. 

Czuje zmęczenie. Lezę w łóżku z zamkniętymi oczami. Na okropnie miękkim łóżku pod kołdrą, która jest lekka i przyjemna jak piórko. Słucham muzyki, będę to chyba powtarzać w nieskończoność: CZUJĘ SIĘ TAK DOBRZE. Nie żałuję, że wzięłam mniej. Może lepiej się przyzwyczajać i doświadczać na początku mniejszych przyjemności z panny emki. Lepiej nie rzucać się od razu na głęboką wodę, tylko czuć taki ogromny spokój i przyjemność z każdej najmniejszej rzeczy. Piszę to teraz naćpana, naćpana miłością jaką jest ta jedna, głupia, malutka pixa. Takie małe, a tyle szczęścia. Jestem ciekawa czy będzie jakiś depresyjny zjazd.

Gdyby ktoś by mi teraz powiedział: „ej, chodź skoczymy z 20pietra prosto do ognia!”, to bym to zrobiła. Czułabym się wtedy najprawdopodobniej bardzo dobrze. Czułabym się jak ptak. 

7:52: obudziłam się. Zeszło już ze mnie. Zero zjazdu. Czuję się normalnie, nawet mam trochę więcej energii.

Podsumowując była to bardzo dobra noc. Mogłam wziąć więcej, ale cóż, jak na taka mała dawkę było zajęliście. Nie mogę się doczekać, kiedy wezmę więcej. Przygotuje się do tego bardzo dobrze. Boże, to będzie takie idealne. Idealne jak życie na mdma.

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
19 lat
Set and setting: 
dobre samopoczucie, podekscytowanie, wieczór, mój pokój
Ocena: 
Doświadczenie: 
benzydamina, kodeina, mdma
chemia: 
Dawkowanie: 
na oko, 105mg może trochę więcej, może trochę mniej.

Odpowiedzi

mam nadzieje, ze podobal wam sie moj tr ;)

cpunskie wywody

Chęć zajebania jeszcze raz

Hej, nie masz okropnej ciągoty żeby zajebać to jeszcze raz? Za mną chodzi to od miesiąca mimo, że walnąłem tylko raz i miałem niesamowicie zbliżone odczucia do twoich.

Wychodzę z roboty, bo kiedyś muszę, nie? Wsiadam w tramwaj to się ode mnie odsuwają, bo śmierdzę trupem… nawet nie wiem jaka to linia. I samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdziekolwiek nie pojedziesz to samo cię czeka

mam, od napisania tego tr bralam jeszcze 7razy w ciagu jednego miesiaca

cpunskie wywody

a jak odczucia z każdym kolejnym razem?

 

Wychodzę z roboty, bo kiedyś muszę, nie? Wsiadam w tramwaj to się ode mnie odsuwają, bo śmierdzę trupem… nawet nie wiem jaka to linia. I samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdziekolwiek nie pojedziesz to samo cię czeka

Nie bierz tego tak często. Trzeba 3 miesiące conajmniej odczekać, MDMA jest bardzo neurotoksyczne zażywane tak często. Poczytaj w internecie.

a

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media