Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

[fenazepam] pierwszy raz z fenazepamem – bezcenne ostrzeżenie

[fenazepam] pierwszy raz z fenazepamem – bezcenne ostrzeżenie

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Tłumaczę ten raport bo jest to jeden z najlepszych raportów jakie w ogóle czytałem, warte do zapoznania się dla każdego fana Research Chemicals. To historia użytkownika "Piper methysticum" z forum bluelight.ru - Anon

 

Oryginał:

http://www.bluelight.org/vb/threads/360165-Phenazepam-First-Time-Pricele...

 

 

Wstęp:

 

Jestem mocno doświadczony w benzo. Moje ulubione to klonazepam (Klonopin), temazepam (Restoril), i fenobarbital. Jestem pewny, że sekobarbital (Seconal, Tuinal) dodałbym do tej listy gdybym tylko miał okazję kiedykolwiek go spróbować.

 

Kilka razy zdarzyło mi się już mieć zerwany film od łączenia benzo z alko, ale najgorsza z tych akcji jak dotąd trwała zaledwie 2dni. Było to po 35mg klonazepamu, 75mg klorazepatu (Tranxene), 40mg oksykodonu (ówcześnie doświadczony opiaciarz, obecnie opio-wrak), i z tego co usłyszałem od znajomych, 12browarów. Nigdy nie zerwał mi się film od samego alko.

Od tamtego momentu, byłem zawsze bardzo ostrożny przy miksowaniu depresantów. A przynajmniej aż do tego tragicznego incydentu który zaraz wam opiszę.

Chciałbym też nadmienić że wszyscy tutaj jesteśmy z wypizdówka. Najbliższe duże miasto to Pittsburgh (USA - przyp. Tłum.). To może pomóc czytelnikom lepiej wyobrazić sobie to wszystko. Mam na myśli, że jesteśmy przyzwyczajeni do wielkich miast, ale większość z nas wychowała się na wsi. Wszystkie miejsca o których piszę to małe miasta, a główne miasto z którego kupywaliśmy hel i w którym część z nas żyje ma zaledwie około 30,000mieszkanców.

 

Przedmowa:

 

To będzie trochę inne od moich pozostałych raportów, jako że normalnie piszę tylko raporty z doświadczeń z enteogenami lub ziołami które są rzadkie (dla USA). Jednakże, to bezcenne ostrzeżenie dla każdego kto może chcieć eksperymentować z benzo w czystej postaci bez posiadania dobrej wagi.

Mam wagę dokładną do 0.001g, ale nie miałem jej przy sobie podczas tych wydarzeń, a nawet gdybym miał nie zmieniłoby to wiele, fenazepam jest aktywny od 0.5mg. Jestem pewien że 1-3mg jest wystarczające dla użytku rekreacyjnego mimo że jestem prawie pewny, że nie jest to jeden z tych bardziej rekreacyjnych benzosów.

 

 

Historia:

 

No to zaczynamy. Na wstępie chciałem zaznaczyć że jakieś 90% jest widziane oczami innych osób z którymi byłem podczas tego tygodniowego cyrku ponieważ ja ledwo pamiętam cokolwiek z tamtego tygodnia. Do tego, nie ma żadnych ram czasowych dla tych wydarzeń poza jednym: kiedy trafiłem za kratki, i kiedy zza nich wyszedłem. Historie opowiedziane pomiędzy nie są w żadnym chronologicznym porządku.

Wszystko rozpoczęło się kiedy ja i moja dziewczyna "A" byliśmy w przyczepie kempingowej jednego z naszych znajomych. Nikogo więcej tam nie było, a my byliśmy znudzeni więc zdecydowaliśmy spróbować trochę z 1g fenazepamu w pudrze który otrzymałem pocztą poprzedniego dnia. Jak mówiłem, w tamtej chwili nie miałem wagi, więc wzięliśmy ciupkę na koniec noża i taką dawkę połknęliśmy. To był kompletnie bezsmakowy, biały puder.

Po jakiejś pół godzinie skończyło się tym że dorzuciliśmy kolejną ociupinkę znowu w ten sam sposób bo nie czuliśmy zbyt wiele po pierwszej dawce. Z tego co wiem w ten sposób skończyła się tamta noc. Nic wielkiego się nie stało, i pamiętam, że nie zrobiło to na mnie dużego znaczenia.

 

Między czasie skończyliśmy w mieszkaniu kolejnych znajomych "J" i "L." Obaj lubią benzo, więc pomyślałem że spodoba im się że podbiję z dużą ilością czegoś nowego. Jeszcze inny mój znajomy, "G" też tam był, najebany, kozaczył więc zdecydowałem że dam mu trochę na nieświadomce żeby mu zerwać film i nie mieć z nim kłopotów. Zadziałało. Spał do 4-tej rano, kiedy to obudził się głowiąc się czemu jego dziewczyna zastanawia się gdzie on sie podziewa.

Jego dziewczyna mieszkała z nim na tym samym osiedlu, więc ja i"J" poszliśmy do niego. Kiedy tam dotarliśmy, nie mówiła zbyt wiele poza wyrażaniem lekkiego zmartwienia tym że wie jaki on jest jak sie najebie.

Więc "G," z jakiegoś powodu miał wkrętę i zaczął mówić ,że "Ja nic nie zrobiłem! O chuj ci chodzi!?!" Łapał ją za szyję, aż jej znajomy ją wyrwał z jego objęć. "J" i ja nie chcieliśmy być zamieszani w jego akcje, więc wróciliśmy do jego mieszkania.

Tak, wiem, to było bardzo nieodpowiedzialne z mojej strony żeby dawać mu coś na nieświadomce, znając go, ale to tylko pokazuje jak bardzo samemu byłem już porobiony, bo jestem bardzo odpowiedzialną osobą jeśli chodzi o dragi.

Kolejna część historii zaczyna się kiedy jestem z innym znajomym"Je" i jego panną "An." Myślę że paliliśmy crack całą noc dojadając do tego ogromne ilości fenazepamu i z jakiegoś dziwnego powodu "Je" chciał zjeść trochę mojego DOMa ze swoją panną jutrzejszego poranka. Dałem mu 5mg i jej 3mg.

W pewnym momencie, okazało się że znów jestem z moją dziewczyną,ponownie z tamtymi, i jesteśmy w misji ogarniania kasy na crack i hel. Podobno trafiliśmy do mieszkania "M", miejsca gdzie trafiamy żeby załatwiać sobie twarde dragi, i kupiliśmy trochę heroiny. Pamiętam że przerobiłem kilka ćwiar i mówiłem mojej pannie żeby była uważna. To czego nie pamiętam to to że chodziłem w przód i tył wrzeszcząc na nią, zanim ogarnęliśmy to, i wróciliśmy do samochodu przez podwórko dila (dila którego osobiście nie znam), a moja dziewczyna ciągle spadała na jego ogrodzenie. "M" i jego panna powiedzieli nam że mało brakowało a byśmy zostali postrzeleni kiedy diler wkurwił sie na nas i rozkminiał o co z nami chodzi. Nigdy się tak nie zachowuje mimo że jestem uzależniony.

Wydaje mi się że ogarnęlismy kasę od "Je" i "An" kradnąc ją z lokalnych stacji benzynowych i warzywniaków. Normalnie nigdy nie posuwam sie do tego typu przećpanych akcji. Jeśli nie umiem zmanipulować moich rodziców do dania mi pieniędzy lub zyskać na sprzedaży dragów, poprostu nie ćpie.

Podobno przejechaliśmy rzekę i dostaliśmy się do pobliskiego miasta, jako że mieszkamy na granicy Ohio i WV, żeby znaleźć więcej sklepów żeby je obrobić, i w pewnym momencie pewna forma "logicznego" myślenia mnie uderzyła. Nie potrafię prowadzić, więc dam kierownicę "Je" który nie ma prawka i prawdopodobnie jest tak zajebany że zapomniał nawet że zjadł DOMa i cokolwiek by nie robił wygląda dla niego normalnie. Wszyscy zarzucaliśmy key bumpy i zlizywaliśmy dorzutki z końca noża fenazepamu całą drogę.

Oczywiście, pojawiła się też policja. Byłem na siedzeniu pasażera, kiedy jeden z wóch policjantów podszedł do mojego auta z zarzutami że "Je" obraża klientów stacji benzynowej na której aktualnie byliśmy. "Je" już miał lipe za to że ukradł benzyny za $6 na tej właśnie stacji, a ja niedawno spędziłem kilka miesięcy za posiadanie Heroiny w Ohio.

Policjanci odrazu mieli zamiar przeszukać mój samochód ale im nie dałem. Nasze dziewczyny były na wpół przytomne na tylnich siedzeniach, i powiedziałem policjantom że są chore, a ja odwoże je do Ohio do domu. Podczas gdy czekaliśmy na potwierdzenie żeby odjechać, sięgnąłem do tylnego siedzenia, a tajniak siedzący na stacji zauważył to i dał sygnał do przeszukania auta. Moja panna była tak wyjebana że chyba nawet nie zdawała sobie sprawy że mieliśmy doczynienia z jakimiś policjantami albo może myślała że poszli sobie po przeszukaniu auta, ale kiwała sie na tylnim siedzeniu mrucząc pod nosem o strzykawkach w bagażniku.

 

W tym mieście nie mogli nas skazać za posiadanie rekwizytów do narkotyków, ale policjant skłamał i powiedział że znalazł też ćwiarę. Sprzęt był w kobiecej torebce, i z jakiegoś powodu myślałem że jakaś część ćwiary mogła sie gdzieś tam zapodziać więc nie sprzeciwiałem sie aresztowaniu.

Tak więc, ja i "Je" zostaliśmy wysłani do regionalnego więzienia w Moundsville, a dziewczyny zostały zabrane przez policję do domu "An".

Jedyna rzecz jaką pamiętam z tego więzienia to tacki na posiłki (a nie samo jedzenie),były żółte, "Je" był w tej samej celi co ja, a przesłuchanie było przeprowadzane w celi z nagraniem gdzie każdy oskarżony rozmawiał z grubym kolesiem wyświetlanym na telewizorze. "Je" ciągle pytał czy ma złożyć przysięgę, a ja śmiałem się bo nie byliśmy nawet w sądzie! "Je" kłócił się z grubym kolesiem, irytująco oznajmiając, "Chce poprostu złożyć tą jebaną przysięgę!" Nie pamiętam nawet czy byliśmy w ubraniu zwykłym czy jakimś innym.

Wierzę że byliśmy tam przez 2-3dni, choć nie jestem pewny, ale po 2 czy 3dniach nas wypuścili. "Je" mówił o jakimś wielkim kolesiu który chciał nam za coś najebać, ale nie pamiętam tam nikogo oprócz nas dwóch.

Osobą która przyjechała tam nas odebrać była moja matka, ale był z nią też ojciec "Je". Nie mówiłem zbyt wiele, ale "Je" dyskutował z ojcem całą drogę powrotną bo chciał odebrać swój zasiłek żeby znowu przyćpać.

W tym momencie rzeczy zaczęły sie totalnie wymykać spod kontroli. Nie mam pojęcia gdzie była moja dziewczyna ani "Je" nie wiedział gdzie była "An". Poszedłem jej szukać. Okazało się że obie stoją na ulicy i kurwią się za Crack i Heroinę, nie wspominam już o tym że spały ze sobą! Nie miałem pojęcia co z tym zrobić bo moja dziewczyna nigdy nie zachowywała się w ten sposób. Myśle że kiedy wróciły do domu "An" nadal miały jakąś Heroinę a to ja skończyłem w areszcie za posiadanie.

Po rozkminianiu co zrobić przez dzień czy dwa, nie mogłem już tego wszystkiego znieść, więc zostawiłem ją tam, kurwiącą sie za hel. W jakiś sposób, nadal miałem ze sobą puder fenazepamu. Wydaje mi się że policjanci nigdy go przy mnie nie znaleźli podczas przeszukiwania. Ale na dobrą sprawę nie mam pojęcia.

Po wyjściu z więzienia znalazłem się w domu. Nie wydaje mi się że to był ten sam dzień w którym mnie wypuszczono, prędzej to następny dzień, gdzie między czasie dorzuciłem znowu tego gówna do pieca, między czasie dostałem opierdol od ojca za bycie tak mocno porobionym. Myślał że jestem na Heroinie, a ja przysięgałem na boga że nie jestem naćpany kiedy prawdopodobnie wyglądałem jakbym zjadł garść Quaaludów. I wtedy mój najlepszy znajomy "Ji" wpadł do mnie. "D" podbił zaraz po nim, i myślę, że "Ji" powiedział mu że powinien przyjść później bo to nie najlepszy moment na odwiedziny. "D" nie jest zbytnio przywykły do mojego dzikiego stylu życia. Jest znajomym z którym czasami gramy na gitarze, i jest ode mnie kilka lat młodszy.

Myślę, że "Ji" i "D" byli w samochodzie "D" i palili blanty kiedy mój ojciec podjechał motorem i przyczaił co robią, a ja wybiegłem z mieszkania z nożem przy własnym gardle krzycząc "Myślicie że boje się śmierci? Wcale sie nie boję! Wiem co przychodzi po niej!" Podobno moi sądziedzi byli akurat w ogrodzie, pewnie myśląc: "Co on kurwa brał?" Boże, gdyby tylko wiedzieli co...

A teraz powód dlaczego mi tak odjebało: Bo moja matka powiedziała mi że popełni samobójstwo piłąc butle metadonu i do tego zapijając to butelką temazepamu. Całkiem mnie to zmieszało i zacząłem na nią krzyczeć: "Dlaczego mówisz mi to AKURAT TERAZ!?!"

"Ji" namówił mnie żebym sie uspokoił i uzgodniliśmy że zabierze mnie do miasta gdzie kupimy kamyk Cracku za $50 żebym sie wkońcu ogarnął. Ledwo pamiętam palenie tego u niego w mieszkaniu w górach gdzie się też wspinaliśmy. Później powiedział mi że miałem harde noddy między buchami które łapałem i że kamyk za $50 starczył mi na 4godziny! Kurwa, normalnie starczyłoby mi to na 10-20min zabawy.

Jeszcze później, byłem spowrotem u "J" pijąc wino z moją byłą która zerwała ze mną ponad rok wcześniej a teraz próbowała do mnie wrócić. Okazało się że nie ma na świecie narkotyku który spowodowałby żebym znowu przespał sie z tą pojebaną dziwką.

Namówiłem ją na "pożyczenie jej samochodu żeby kupić coś do żarcia" kiedy tak naprawdę planowałem jechać do centrum po Crack. Nie ujechałem nawet 700metrów. Pamiętam jak miałem w głowie, "Kurwa to auto ma jaja? ... Co ja kurwa robię na tym podwórku?!" Okazało się że wywróciłem samochód na przejeździe kolejowym, kompletnie go kasując. Nigdy w życiu nie skasowałem auta, a uwierz mi, prowadziłem pod wpływem już chyba wszystkiego.

I znowu policja. Oczywiście myśleli że jestem pijany, ale nie wypiłem dostatecznej ilości wina żeby cokolwiek wykazało. Policjant nie miał pojęcia o co tu chodzi. Widocznie musiałem wyglądać na względnie trzeźwego na tamtą chwilę. Pojebane było to że następnego dnia nie byłem nawet poobijany po tym wypadku. Tak bardzo miałem rozluźnione mięśnie tamtego tygodnia od narkotyków.

Mniejsza o to, wróciłem do "J" i musiałem jakoś wytłumaczyć co się stało. Moja była i tak próbowała wejść mi do łóżka! JA PIERDOLE! Nie miałem chwili żeby odpocząć. Nie chciałem jej. Nie mogłem sie nawet na tym skupić. Nadal wydawała mi się obrzydliwa. Do tego "J" ciągle mnie wkurwiał, "Jesteś pewny że nie chcesz kondonów?" podczas gdy moja była mnie błagała! Musiałem go scisnąć kiedy trzeci raz o to zapytał.

Co najśmieszniejsze to "J" podbił do mnie ze samarką pytając "Możesz mi dać troszkę tego proszku na później?." "Jasne" Odpowiedziałem. Odsypałem mu troszkę. Godzinę później zrobił dokładnie to samo! Skończyło się na tym że zrobił tak 3razy. Nawet tego nie pamięta. Beka.

Podczas jednego z tych dni, "J" i ja wyruszyliśmy na wspinaczkę do lasu mając ze sobą trochę Kratomu. Było zajebiście. Tydzień później, w rozmowie napomknąłem o jakimś wspomnieniu, śnie o wchodzeniu po ściance w okolicy w której mieszkam. Wtedy "J" powiedział: "Jasne stary, byliśmy tam razem!"

Wygląda na to że każdy kolejny dzień później ktoś dopowiadał mi co się wydarzyło podczas tamtego okresu o czym zupełnie nie zdawałem sobie sprawy. Cały tydzień z mojego życia wymyty ze świadomości tak jakbym przespał cały ten czas, ale ja nie zdawałem sobie nawet sprawy ani nie pamiętam żeby wogóle cokolwiek wtedy spał!

 

Rozwinięcie:

Moja dziewczyna wróciła do mieszkania "M" żeby ćpać z "An" z opuszczonymi spodniami i śmiały się niesamowicie podczas gdy próbowały założyć spowrotem pasek od spodni "An" po tym jak zostały wyrzucone z domu wujka "An" za to że uprawiały seksy. Moja dziewczyna nie jest bi.

Do tego któregoś dnia pojechała do domu swojej matki, najebana w pizdu, nadal na zerwanym filmie i ukradła ciężarówkę swojego brata żeby pojechać na imprezę. Nie umie prowadzić nawet zwykłego auta. Ciężarówka w lesie. Coś wybiegło. Pojazd uszkodzony. Kiedy z nią o tym rozmawiałem nie pamiętała nic z tych wydarzeń. Opowiedziała jej o tym matka po tym jak ona wytrzeźwiała. Wydaje mi się że ona nadal nie wierzy w tą historię że to naprawdę się wydarzyło.

"An" dziewczyna "Je" została aresztowana, a on był w areszcie żeby sie z nią zobaczyć. To było 6dni po tym jak ona wzięła ostatni narkotyk, a z jego opowieści była nadal tak wyjebana że nie poznała swojej własnej matki.

"Je" nie mógł znieść że jego dziewczyna seksowała sie z moją i do tego prostytuowała się, więc skończył ponownie w areszcie za sprawy powiązane z narkotykami. Złapali go i wzięli na przeszukanie. Kiedy wyszedł, poinformował mnie że był w tej samej celi w której byliśmy ostatnio i że niektórzy ze współwięźniów którzy byli z nami ostatnio nadal tam byli i z nimi rozmawiał. Myślę że powód dla którego tamten wielki koleś był na mnie taki wkurwiony było to że ciągle waliłem w telefon w tej celi. Podobno mówił: "Stary, to mój jedyny kontakt ze światem zewnętrznym!" A co do "Je" to typek był na niego wkurwiony bo przegraliśmy grę w karty i "Je" miał mu oddać śniadanie a tego nie zrobił. Nie pamiętałem, że graliśmy w karty.

W ogóle, wyobraźcie to sobie. Dwóch kolesi z zadupia trafia do tej celi i od razu zachowuje się jakby tutaj rządzili od zawsze podczas gdy ludzie odsiadują w niej wieloletnie wyroki.

"G" koleś który bił swoją dziewczynę, stracił ją, i został aresztowany. Ma zakaz wstępu na swoje byłe osiedle.

"J" podobno krzyczał do ludzi: "Za matkę Rosję!" Fenazepam to Rosyjska benzodiazepina dla tych z was którzy nie wiedzą. Jednakże, przez większość czasu, "J" i jego dziewczyna byli oboje jedynymi osobami które pozostawały w domu, z daleka od zamieszania ale i tak odczuli wielkie zaniki pamięci z tamtego okrutnego tygodnia.

Zakończenie:

Jakoś wytłumaczyliśmy sobie wszystko z moją dziewczyną. Nie stoi już pod latarnią. Jest jej bardzo wstyd za wszystko co zrobiła, a ja wybaczyłem jej z uwagi na okoliczności.

Wsyzstko co mogę powiedzieć na zakończenie, jeżeli nie masz odpowiedniej wagi, NIE EKSPERYMENTUJ z benzodiazepinami w czystej postaci, a conajmniej tymi które są tak aktywne jak alprazolam (Xanax). Takie ekperymenty prowadzą do OGROMNYCH przedawkowań. Gdyby benzodiazepiny miały wpływ na receptory GABA tak samo jak barbiturany nie byłbym już dziś żywy. I tak mam farta że przeżyłem miksowanie tych wszystkich pozostałych narkotyków (włączając w to inne benzo których tu nie wymieniłem) które spożyłem podczas tego syfu.

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
20 lat
Set and setting: 
nieznane
Ocena: 
Doświadczenie: 
nieznane
apteka: 
Dawkowanie: 
1g/tydzień, sypane na oko.

Odpowiedzi

Nie moje klimaty, ale historia porąbana.

Lubię kwachy

Jakieś małe skojarzenie z "Wilkiem z Wall Street" poczułam ;-) Historia porąbana, ale TR ciekawie się czytało.

No "nie moje klimaty" oznaczało typ substancji. A co do samego TR to zajebisty. Gratulacje za tłumaczenie (mi by się nie chciało)

 

Lubię kwachy

to wyglada jak moje wakacje.....

Ameryka

Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media