Znowu widzę pułkownika B. — olbrzymia kupa płynnych świń wylała mu się z lewego oka, które zniekształciło się przy tym w sposób potworny. Scena teatralna — na niej potwory sztuczne. Ohydny świnio ryj w zielonej konfederatce z piórkiem. (Witkacy, Peyotl)
Kanał RSS neurogroove

witaj san pedro :-) !

detale

Substancja wiodąca:
Dawkowanie:
opiszę w tekście
Rodzaj przeżycia:
Set&Setting:
całonocna ceremonia z szamanem- około 25 osób w jednej sali
Wiek:
42 lat
Doświadczenie:
Marihuana około 150 razy, Salvia Divinorum 3 razy, LSD raz, Psilocibe - około 25 razy, Powój Hawajski raz, MDMA raz, 2CB dwa razy, TMA2 dwa razy, Ayahuaska raz, europejska Ayahuaska (ruta i mimoza) 5 razy, astmosan gotowany raz, wywar z 5 suchych makówek 2 razy...
(to wszystko rozłożone na 25 lat).

witaj san pedro :-) !

Jakiś tydzień temu byłem właśnie w ważnym okresie przejściowym i medytowałem sobie na trawce "co dalej"...

Zadzwonił kolega- "za 3 dni szaman z Chille robi ceremonię"...

Pomyślałem : "to może być OK" i szybko sprawdziłem w internecie kto to taki...

Wygladało  sympatycznie, więc zgłosiłem swój udział.

Poczułem energię i pojechałem wcześniej na miejsce ceremonii by pomóc w przygotowaniach.

Ludzie zjechali się o 20, szaman przybył około 22... był już chyba pod wpływem Duchów bo wygladał dużo młodziej niż dzień wcześniej i miałem wrażenie iż jest w mocnym wewnętrznym procesie, działał też mocno dynamicznie...

Najpierw szaman zbudował na środku sali i przed sobą okazały ołtarz, pełen rytualnych przedmiotów i  ustawił misę na żarzące się węgle z ogniska, które paliliśmy na zewnątrz.

Poźniej zaczął prowadzić szczegółowy rytuał, podczas którego modlił się, śpiewał, kadził różnymi ziołami.

Następnie rytualnie paliliśmy różne rodzaje tytoniu i odmawialiśmy modlitwy i wzbudzaliśmy intencje i dzieliliśmy się nimi.

Szaman opowiadał też sporo o starożytnej tradycji w/g której prowadzi rytuał.

To trwało jakieś 3 godziny.

Około 1 w nocy dostaliśmy San Pedro w dwóch postaciach: starty zmieszany z makiem i doprawiony i jako napój (dokładnej procedury przygotowania nie poznałem).

Przy 1 turze należało zjeść 4 łyżeczki i wypić pół szklanki.

Czekając na działanie dalej śpiewaliśmy, kadziliśmy itp....

Zauważyłem iż to pierwsze spożycie porusza i oczyszcza blokady energetyczne bo i ja i wiele osób zaczęło jakby odpadać lub nawet zalegać na podłodze.

W pewnej chwili postanowiłem ruszyć mocniej energię i zacząłem wydawać różne głośne dźwięki energetyczne.

Zaczął się mój proces z szamanem, który starał się mnie dostosować do swojego programu ale poczułem iż już dosyć dopasowywania się i trzeba uwolnić energię...

Wywołało to poruszenie w grupie i zaczął się proces grupowy...

Spowodowało to też ożywienie i wybudzenie kilku osób z śpiączki, w której zdawali się znajdować.

Około 3 w nocy nadeszła 2 tura przyjmowania San Pedro. Tym razem zjadłem podwójną porcję... ;-)

I wreszcie poczułem...!!! Znany mi enetogenny, uwalniający wpływ... Czułem jak lekarstwo działa i wyzwala mnie i oczyszcza psychikę...

Teraz juz na maksa zacząłem iść za sobą i szaman miał ze mną coraz większy problem...

A dla mnie już do rana (skończyliśmy około 11) był to czas cudownych wglądów i znaczących interakcji z szamanem i pozostałymi uczestnikami...

Coraz więcej osób było poruszonych i aktywnie włączyło się w sytuację.

Dużo, dużo, dużo się działo...

Mocne emocje, uczucia...płacz...uwalnianie, oczyszczanie, uzdrawianie...

Powrót do świętości i czystości siebie i wszystkiego...!

Świadomość mocy intencji, myśli i słów...!

Moc Ceremonii!

Czym bardziej szaman chciał mnie dostosować do swojego rytuału tym bardziej czułem, iż to rytuał jest dla człowieka a nie człowiek dla rytuału...

Wynikneło z tego wiele...wiele...

Dla mnie było to bardzo pouczające, uzdrawiające i uwalniające...

Bardzo się cieszę iż poznałem się z San Pedro ! - i już czekam i pragnę  następnego z nim spotkania...

Błogosławieństwa dla Waszych Dobrych Intencji!

 

Substancja wiodąca: 
Rodzaj przeżycia: 
Wiek: 
42 lat
Set and setting: 
całonocna ceremonia z szamanem- około 25 osób w jednej sali
Ocena: 
Doświadczenie: 
Marihuana około 150 razy, Salvia Divinorum 3 razy, LSD raz, Psilocibe - około 25 razy, Powój Hawajski raz, MDMA raz, 2CB dwa razy, TMA2 dwa razy, Ayahuaska raz, europejska Ayahuaska (ruta i mimoza) 5 razy, astmosan gotowany raz, wywar z 5 suchych makówek 2 razy... (to wszystko rozłożone na 25 lat).
Dawkowanie: 
opiszę w tekście
Zawartość serwisu NeuroGroove jest dostępna na licencji CC BY-SA 4.0. Więcej informacji: Hyperreal:Prawa_autorskie
© hyperreal.info 1996-2024
design: Metta Media